- Rozczulił mnie chłopina, a łzy zalały oczy moje. Bo chyba nie puste te kopertki?
- Kopertę życia masz pan pobrać w magistracie, wypełnić tekstem o przebytych chorobach i całość do lodówki wrzucić.
- Swojej czy może pana prezydenta?..
- Bez ironii, panie Stachu, bo rzecz jest całkiem poważna. Do swojej rzecz jasna.
- Więc co z tą lodówką?
- W emeryckiej lodówce podobno najbezpieczniej. Bezpieczniej niż w bieliźniarce albo w tapczanie. Idea jest taka, że w razie interwencji pogotowia ratunkowego lekarz leci wpierw do lodówki, oddaje się żarliwej lekturze zawartości koperty, na koniec zabiera się za pacjenta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz