Budowa Centrum Komunikacyjnego musi ruszyła na dobre, bo nasz burgmajster w damskim towarzystwie - przepraszam że nie wiem kto zacz - wbił w środę pierwszą łopatę w mazowiecką ziemię. W garniturze Pan prezydent prezentował się świetnie nawet przy czterdziestostopniowym upale. Zobaczym jak będzie z dworcem.
Przy okazji wizyty szwajcarskich sponsorów tego kolejowego cuda, odmalowano przejście podziemne co je zapaskudziła lokalna trzoda chlewna . Zdążając z roboty napawałem się więc świeżością ścian, wysłuchałem też okolicznościowego duetu wokalno-artystycznego i zjadłem krówkę, którą mi jakaś pani pod nos podetkła. Alegancki róż ścian prezentował się słodko, w gębie też było słodko i z tego wszystkiego nie miałem nawet pretensji do pana kierowcy dowozówki co mało mi drzwiami nie przyciął grzywki i odjechał w siną dal, śpiesząc się niczym ksiądz z ostatnią posługą do umierającego. Taka to karma.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz