W sobotnie popołudnie postępowcy siedzieli w zgodzie z konserwatystami, zwolennicy klasycznej książki z użytkownikami czytników, dorośli radzili sobie sami, maluchom czytali dorośli.
Żyjemy w czasach kiedy można korzystać i z tej książki papierowej, pachnącej klejem i farbą drukarską, i z jej elektronicznej wersji, przy czym komfort czytania jest ten sam. Sporu dotyczącego formy czytania być nie powinno. W końcu najważniejsze jest co czytamy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz