Dziennikarze się nie poddają, jeszcze trochę i te gównozjady czekające na ciepły krowi placek zajebią nas swoją twórczością , bo temacik chodliwy.
W czwartek przeczytałem w Wyborczej kolejny artykuł. Zgiełk podnosi ichnia primadonna dziennikarstwa niejaka pani Słowik. Tytuły daje mocne "Legionowo walczy..." później "policja zapukała do drzwi i wyciągnęli te swoje blachy" i tak dalej i temu podobne.
Napięcie prawie jak u mistrza Broniewskiego: "i pod drzwiami staną, i nocą kolbami w drzwi załomocą" ale Pani Słowik to specjalistka od Ukrainy stąd pewno u niej ta wojenna retoryka...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz