poniedziałek, 7 maja 2012
talibowie w Legionowie?..
zrazu sądziłem, że nastał czas miejskich wykopków, stąd trudno mi przejechać przez miasto. później naszła mnie myśl, że w Ratuszu zaczęły się eliminacje do Ju Ken Dens...
żart o talibach jest niskich lotów ale było jak na planie fimu Patryka Vegi.
byli i strażacy i policja państwowa i straż miejska, kłębili się gazownicy, medycy, pirotechnicy, a w bramie kurczyły się zziębnięte urzędniczki ewakuowanego Magistratu.
z tym, że wszystko działo się na serio. prawdziwy kocioł z balią.
o co chodziło? w budynku pojawiła się tajemnicza, błękitna walizka. po akcji pirotechników ze śpiewem na ustach i na miękkich nogach pojawił się jej właściciel. zdaje się nie był to Czesław śpiewa i zdaje się, że za przechowanie bagażu nie zapłaci.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz