niedziela, 22 kwietnia 2012
z cyklu: podoba mi się...
jestem człowiekiem mientkim. mało asertywnym. ciosy od świata przyjmuję z pokorą. bywa wejdę do sklepu, w którym buty przyklejają się do brudnej posadzki, pogrzebię w przywiędłej włoszczyźnie, obudzę śpiącą w sklepowej kasie królewnę, a niecenzuralne słówko na pohybel kurewskiemu światu rzucę co najwyżej w domu, w stronę lustra.
w sobotę zajrzałem do sklepu, w którym wszystko było na swoim miejscu. w atmosferze ogólnego zachwytu, którego nie zmąciła mi nawet trudna do przełknięcia przegrana Barcelony z Realem, postanowiłem, że jeszcze tam wrócę. po te smalce, smarowidła, przysmaki i mięsa...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz