musiałem być w euforycznym nastroju żem umieścił pod zimowymi fotkami kawałek tekstu mistrza Jeremiego Przybory. tak entuzjastycznie wypowiadać się o zimie kiedy w powietrzu istny Armagedon, podeszwy przymarzają do gruntu, puch wyłazi każdym porem puchowej kurtki, a droga pani z telewizji zapowiada na środę minus dwadzieścia dwa?
no ale fotki były niedzielne, a zima dała popalić dopiero w poniedziałek.
peesik: chwilowo porzucam swoje volvo i przerzucam się na komunikację kolejową. ma to dobre strony bo mogę przysłuchać się rozmowom ludu polskiego. bardzo zajmujące są one.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz