poniedziałek, 31 stycznia 2011

i kto to mówi?..




Proszę sobie porównać dwie niezbyt skomplikowane informacje na ten sam dworcowy temat. Obie wyszły z ust tej samej Bardzo Ważnej Osoby. Pierwsza informacja pochodzi z ulotki wyborczej kiedy Bardzo Ważnej Osobie potrzebne było 14980 głosów żeby wygrać wybory.
Druga informacja to fragment wywiadu z Bardzo Ważną Osobą w styczniowej Gazecie Powiatowej, kiedy Bardzo Ważna Osoba te głosy już ma. Jest jakas różnica? No kolosalna.
A wnioski to już sobie Państwo wyciągną za cztery lata. Albo i nie.

niedziela, 30 stycznia 2011

z cyklu: ogłoszenia drobne...


zawartość takiego przedłużonego biustonosza to musi być ekstremalny widok...

piątek, 28 stycznia 2011

z kamerą wśród piękna...






Wybralim się z moim Nikonkiem obejrzeć po raz tysiąc osiemset siedemdziesiąty drugi cuda warszawskiej Starówki. Gdybyż u nas taki rynek...
Ale...pewno postawiliby budę z piwem. Nie mam nic przeciwko chmielowym napitkom. Bud nie cierpię.

czwartek, 20 stycznia 2011

czwartek dniem sportu...





Gdyby nie legionowska Arena deficyt sportowych doznań byłby w mieście okrutny. Emocjonowaliby nas siermiężni kopacze Legionovii ewentualnie koszykarscy gladiatorzy KS Legion. Żeby zobaczyć zagrania Zagumnego, Ruciaka, Łomacza czy Hardy'ego trzebaby kopnąć się do stolicy.
Pokrzepiony dumą nawet nie zauważałem psiego gówna co jak zwykle słało się gęsto kiedym wracał z meczu Jastrzębski Węgiel - ZAKSA Kędzierzyn.

peesik: drugi mecz odpusciłem żeby zobaczyć w telewizorni naszych mistrzów od hend bola.

forum rządzi, forum radzi, forum nigdy cię nie zdradzi...

Pani pyta z ciekawości:
Tak z ciekawości zapytam. Jak to u was jest? Czy w ciągu dnia jak jesteście w pracy wysyłacie swojej połówce jakieś fotki, krótkie smsiki np. jak mija dzionek, buziaki albo myślę o tobie misiaczku?

Forum się wspina, natęża i odpowiada:
Idź do sklepu bo ja nie mam zamiaru z siatami się ciągąć.

Koniecznie usta w dzióbek, ujęcie z góry tak by biust było widać i jako tło majtki na kaloryferze.

sobota, 15 stycznia 2011

babka polska z bakaliami...



Gwałtowne ocieplenie sprawiło, że na ulicach mamy nową "jakość". Może to nie za halo tak brzydko się wyrażać o własnym narodzie ale - narażając się różnej maści patriotom - stwierdzę, że jesteśmy opierdalaczami i flejtuchami. Niezależnie czy to zima czy lato, każda pora roku obnaża nasze słabości.

z cyklu: podoba mi się...




W poszukiwaniu ciekawych miejsc dziś odwiedziłem sklep, w którym stacjonują mydła, sole, roślinne esencje, kule kąpielowe, olejki zapachowe, żele, oliwki, odżywki, masła, pilingi, kremy, jogurty ale również świece, ręczniki, szlafroki...
Jest przytulnie, miękko i mocno pachnąco.
Ciekawostką są mydła sprzedawane na wagę, cięte z bloków gilotyną. O ceny nie pytałem.

Monell.
ul.Reymonta 12 pawilon 3

piątek, 14 stycznia 2011

hej sokoły omijajcie góry, lasy, doły...


Nie słucham tego co w wiadomej sprawie mają do powiedzenia Pan Kaczyński, Pan Tusk, a szczególnie Pan Antoni Teczuszka. Nie słucham polityków bo nie są specami od awiacji i od dawna wiem co oni mają do powiedzenia. Słucham fachowców, a ich opinie nie są dla nas pochlebne. Dobrze, że już mało kto wierzy w zamach, sztuczną mgłę i dobijanie rannych. Wsród przyczyn, które mnożą niektórzy w nieskończonosć, ja dorzuciłbym jeszcze jedną. Siedemnastego grudnia 1903 roku bracia Wright dokonali pierwszego udanego przelotu na aparacie własnej konstrukcji. Gdyby nie to...

wtorek, 11 stycznia 2011

artykuł (mocno) sponsorowany?..



Albo pani autorka tego artykłu nieco odleciała albo zna Legionowo tylko ze słyszenia.
Po pierwsze ideą parkingów Park&Ride jest traktowanie ich jako miejsce przesiadkowe. Żeby z nich korzystać za darmochę należy mieć ważny bilet kolejowy. U nas jest to zwykły parking docelowy. Po drugie, modernizowana właśnie droga DK61 od obwodnicy Jabłonny do ulicy Jagiellońskiej to raptem 1371 metrów. Jak ten kawałek ma skrócić czas dojazdu do Warszawy o połowę? Nie mam pojęcia. Co było do skrócenia już się uczyniło dawno temu. Po trzecie liczba miejsc siedzących w legionowskiej Arenie to 1998. Tysiąc z okładem pani autorka lekką rączusią sobie dopisała.
I tak mamy Legionowo na nowo.

piątek, 7 stycznia 2011

obywatelu! posyp sobie sam...

jako, że dziś - z racji gołoledzi - pokonywałem trasę do tak zwanego dworca kolejowego swobodnym ślizgiem, to wiedziony ludzką ciekawością zajrzałem do kilku plastikowych pojemników na piasek, położonych przy naszej centralnej arterii.
w środku ani deka towaru. za to mogłem podziwiać możliwości krajowego browarnictwa czyli puste puszki po piwie, opakowanie po prezerwatywach durex classic oraz zwłoki paru drzewek choinkowych. no prawdziwa kinder-niespodzianka. gdzie się podział piasek w momencie kiedy był najbardziej porządany? licho wie. za czasów PRL-u krążyło powiedzonko, że gdyby na Saharze wprowadzić socjalizm to szybko zabrakłoby tam piasku. żyjemy w zupełnie innej rzeczywistości, a piasku nima. jesteśmy więc mistrzami świata w obalaniu rozmaitych teorii systemów gospodarczych.

środa, 5 stycznia 2011

z cyklu: ogłoszenia drobne...


w przyrodzie jest tak, że możliwości najczęściej rozmijają się z oczekiwaniami.

poniedziałek, 3 stycznia 2011

notka cokolwiek seksistowska...

   Przed moim domem jakiś symboliczny pod względem gabarytów samochodzik, na cokolwiek zbyt wysokich obrotach próbował wyjechać z zaśnieżonego parkingu. Czy to opór materii był zbyt wielki, czy też moc silnika wydawała się zbyt mała,  bo od strony kierowcy opadła szyba i damski głos zapytał z wnętrza czy nie mógłbym autka popchnąć. Byłem chyba jedynym mężczyzną w promieniu kilometra, a że nie lubię się karmić cudzym nieszczęściem, zebrałem się w sobie i przystąpiłem do czynności.
Ponieważ koła przednie autka - pod pedałem gazu pani kierowczyni -  dymiły niemal jak w bolidzie Kubicy, tylne natomiast pozostawały niewzruszone, nieśmiało zasugerowałem pani, że może warto sprawdzić czy nie jest zaciągnięty ręczny hamulec. Na takie dictum pani się ofuknęła ale niezrażona dalej rzeźbiła w lodowych muldach, bo przecież nic tak nie wkurwia kierowcy jak uwagi innego kierowcy. Autko rzęziło, ja jak ten idiota przebierałem girami po glebie nie chcąc wyjść na bezużytecznego gbura, a pani chcąc zasłużyć na tytuł bezmyślnej właścicielki cipki ciągle wbijała pedał gazu w podłogę. Po minucie z auta dobiegł ściszony głos:
- Ręczny, mówi pan?
- Tak, ręczny.
- To on ma aż dwa hamulce?
- Tak - powiedziałem z nieukrywanym znawstwem - ma dwa.
I tu był mój wielki finał, na który warto było czekać.

Cokolwiek seksistowska notka, prawda?