wtorek, 21 kwietnia 2015

w gazetach powiało optymizmem ...

    Legionowo nie żaden Pierdziszew to i dworzec kolejowy mieć będzie. I to nie byle jaki. Uczeni w piśmie spojrzeli w swoim czasie w fusy i zawyrokowali, że tylko patrzeć jak przez miasto przewalać się będą - niczym na lotnisku w Amsterdamie -  tabuny podróżnych. Bez dworca żyć się więc nie da. Zdaniem rajców powinien być z przytupem,  na miarę nowoczesnego europejskiego miasta. Póki co, na budowie tempo mamy typowo polskie i aż dziw, że cegieł jeszcze nie rozkradli. Ale nic to, miejskie media raportują, że lada chwila całość nabierze wigoru jak emeryt po dwóch viagrach. Mnie ten dworzec wisi i powiewa. Zamiast rozbuchanej inwestycji wystarczyłoby więcej kursów o rannej porze, czyste perony, dobrze słyszalne kolejowe megafony i automat do kawy. Ale jak już ten dworzec stanie, a ksiądz dobrodziej go poświęci, to liczę na czerwoniak spod samej stacji bo dymanie dzień w dzień z buta do samego Maxima to w moim wieku samobójstwo :)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz