wtorek, 25 grudnia 2012

a co wprzyszłym roku?..



patrzcie co wokół Was, nie tylko co na talerzu i w telewizorze,
spędzajcie więcej czasu na świeżym powietrzu, mniej w supermarketach bo możecie trafić takich ochroniarzy jak na filmie.
Dosiego Roku!

niedziela, 23 grudnia 2012

dziś życzenia...

z wiadomej okazji składam wszystkim odwiedzającym to miejsce najserdeczniejsze życzenia świąteczne.
dużo zdrowia, zdrowia i jeszcze raz pieniędzy :)

na fotce rękodzieło nadwiślanskie ręką pani z pralni uczynione.



sobota, 22 grudnia 2012

kurtyna w górę...majtki w dół...

Kurtyna poszła w górę czyli panowie budowlańcy płot rozebrali i moim oczom ukazał się narożnik sztandarowej inwestycji legionowskiej spółdzielni mieszkaniowej. Projekty widziałem wcześniej,  nie spodziewałem się więc, że architektura nowego Anatu przyćmi budynek Ratusza czy legionowskiej kliniki Mediq ale...
Narożnik budynku będący przeszklonym walcem wspiera się ledwie na ćwiartce koła. To powoduje, że w prześwicie znakomicie widoczna jest perspektywa ulicy ale na przechodniach wisząca nad nimi masa szkła i betonu sprawia nieprzyjemne wrażenie.

Przez ten fragment całość rozczarowuje.
Ręce, a nawet majtki opadają.




środa, 19 grudnia 2012

z cyklu: Legionowo - podróż w czasie...

Czy w dobie multipleksów, obrazu 3D i realistycznego dźwięku warto tu wspominać nieklimatyzowaną salkę legionowskiego kina? Chyba tylko z sentymentu dla swoich lat młodzieńczych i mglistych wspomnień niedzielnych poranków filmowych z Reksiem w roli głównej.

Budynek kina Tancerka stojący u zbiegu ulic Siemiradzkiego i Sienkiewicza wydzierżawił w roku 1933 Henryk Golik od rodziny Lipszyców. Nowy właściciel sprowadził najlepszą aparaturę dźwiękową i zmienił nazwę kina.  Teraz już jako kino Bajka obiekt kusił premierami obrazów z takimi gwiazdami jak Junosza-Stępowski, Węgrzyn, Ćwiklińska, Frenkiel, Barszczewska i prawie trzystoma miękkimi fotelami.
Po wojnie kino reaktywowano - już bez rodziny Golików - w roku 1952. Nazwę Mazowsze przeforsował ponoć ksiądz Jan Mrugacz, działający w komitecie odbudowy kina.
Trzydzieści sześć lat później miały tu miejsce ostatnie seanse filmowe. Potem handlowano tu umywalkami i armaturą łazienkową, a w 2008 roku stanął w miejscu kina apartamentowiec.





Peesik: autorów fotek nie pytałem o zgodę. Mam nadzieję, że wybaczą mi tę zbrodnię.

wtorek, 18 grudnia 2012

miało być wczoraj...

Jak pisze profesor Miodek - ogólny pejzaż komunikacyjny Polski, gdzie ciągle słyszę "wypierdalaj kurwa, bo ci przyjebię" jest bardzo smutny. Znaczy jesteśmy narodem smutasów i nawet kląć radośnie nie potrafimy.
Siedemnasty dzień grudnia jest dniem bez przekleństw. Miała tu być wczoraj notka o kinie Mazowsze ale w południe wysiadł mi internet. Nie chciałem kusić losu i żeby z wieczora  nie zgrzeszyć bluzgiem z powodu tego internetu, nie napisałem nic.

sobota, 15 grudnia 2012

teraz użyj głośników...



jeśli ktoś nie wierzy Pani Jopek niech zerknie przez firankę...

środa, 12 grudnia 2012

Piłsudskiego 47

Z numerologii kiepski jestem, za to dobrze zorientowani twierdzą, że trzy dwunastki w dzisiejszej dacie to magia jakaś. I co by na ten magiczny wieczór zapodać oprócz Krakowiaka miodowego?..
Może kilka fotek pięknie iluminowanego kościoła?
Sama magia.

 



teraz użyj głośników...


poniedziałek, 10 grudnia 2012

z cyklu: łoś polski parkingowy (gatunek chroniony przez straż miejską)...

Lato jest dla łosia porą obfitości. Pożywienia ma wbród. Za to zimą można go spotkać nawet w pobliżu siedzib ludzkich. Ten z fotografii zapuścił się w pobliże spożywczaka przy Sowińskiego.

niedziela, 9 grudnia 2012

z cyklu: obyczaje ludu polskiego...

A jak nas znudzi czekanie na windę,  zawsze można klapnąć...

z cyklu: Legionowo - podróż w czasie...

Metamorfoza legionowskiego rynku przypada na pierwszą dekadę dwudziestego pierwszego wieku. Do 2005 roku centrum Legionowa raziło starymi zabudowaniami, mieszanką piętrowych i dwupiętrowych domów drewnianych z początku XX wieku. Obok nich ciągnęły się parterowe pawilony z lat 60. i 70., a ich obrzeża porastała niepielęgnowana roślinność. Wszystko zaniedbane i popadające w ruinę.
Na szczęscie pojawili się prywatni inwestorzy...

piątek, 7 grudnia 2012

od wczoraj właściwie nic się nie wydarzyło. chociaż...

Przez te wszystkie świecące się choinki podobnież Arktyka topnieje.
Ale niech tam...Nadchodzi czas kiedy wszyscy jesteśmy dziećmi. A dzieci nie muszą wszystkim się przejmować.



środa, 5 grudnia 2012

aaaaby zegarek wyleczyć...

Są - panie - legendy...
Jest Elvis Presley, jest Violetta Villas, profesor Miodek i pani Popiołkowa też.
W tym towarzystwie znajdzie się miejsce i dla Mariana Młodkowskiego - zegarmistrza z Legionowa. Bo takich co wymienią pasek, baterię, szkiełko... oooo takich paru się znajdzie. Tych co - jak Pan Marian -  dopasują łożysko, założą oś balansową, wałek naciągowy, pogrzebią w starym wahadłowcu...oooo tych zostało w mieście tylko dwóch, może trzech. Są legendą tego zawodu.
Pan Marian zegarmistrzem jest od pół wieku. Przez te lata kolejno zapraszał do swojego zakładu przy Kościuszki, Batorego, Sienkiewicza...
Teraz możecie podrzucić zepsuty zegarek do "dziupli" w pawilonach przy Piłsudskiego.

wtorek, 4 grudnia 2012

z cyklu: łoś polski parkingowy (gatunek chroniony przez straż miejską)...



Podobno baron Munchausen taki był szpenio, że samemu się za włosy z bagna wyciągnął. Przydałby się miastu taki. Wyciągnąłby te wszystkie parkujące na dziko skorupy. Ot choćby te z lasku przy Dietricha.

poniedziałek, 3 grudnia 2012

z cyklu: podoba mi się...


Przysadzista bryła nowego budynku przy Reymonta z logo Biedronki nad wejściem,  ma lekkość i finezję czołgu T34. Ale już jego frontowa elewacja - całkiem niczegowata...

Peesik: jeszcze tydzień temu moja szpiegowska kamerka widziała same rusztowania.




niedziela, 2 grudnia 2012

z cyklu: łoś polski parkingowy (gatunek chroniony przez straż miejską)...

Dorodny okaz. Od dwóch dni żeruje w pobliżu targowiska miejskiego.



czwartek, 29 listopada 2012

wiadomości ze szlaku (kolejowego)...

Zapowiadanego przez Inków końca świata jednak nie będzie. Kolej wydała już grudniowy rozkład jazdy. Szkoda tylko, że płachty zapisane drobniutką czcionką, zawieszono na wysokości circa trzy metry nad poziom legionowskiego peronu. Średniego wzrostu człowiek ogarnia wzrokiem tylko stopkę z adresem drukarni  na samym dole tego pożytecznego wydawnictwa. No ale cóż. Kolejarze w dupie mają pasażerów. Ich interesują  osobokilometry.
I powiem Państwu, że prędzej Jarosław Kaczyński dorobi się syna niż w tej firmie coś się zmieni. Na lepsze.
Dobranoc Państwu.

wtorek, 27 listopada 2012

Legionowo porusza...

W niedzielę, wczesnopołudniową porą, udałem się - dla poprawy nastroju - do zaprzyjaźnionego sklepiku z wyrobami regionalnych browarników, których fanem jestem.
Potem, aby połączyć przyjemne z pożytecznym, pożeglowałem do naszego Muzeum Historycznego.
Co tu kryć - bardziej poruszył mnie rześki  smak łomżynskiego podkapslowego niż świadectwo szkolne Czesława Centkiewicza wystawione w gablocie zacnego gmachu przy Mickiewicza 23.
Ale to tak między nami.


 


niedziela, 25 listopada 2012

kolejne otwarcie miasta na sztukę...

Sztuką to była przemiana sześciu kadzi ze zwykłą wodą w wino  dokonana przez Jezusa z Nazaretu w miejscowości Kana Galilejska dwa tysiące lat temu.
Teraz sztuką ma być przemiana sklepu z pierogami na sklep z gorzałą w miejscowości Legionowo.
No  ręce opadają jak płetwy.


piątek, 23 listopada 2012

jedzie pociąg z daleka, na peronie tłum czeka...

Z okazji Dnia Kolejarza chciałem zamieścić bukiety, naręcza i wiązanki jakimi obrzucają kolejarzy wkurwieni pasażerowie.
Z okazji Dnia Życzliwości odstąpiłem od zamiaru.

Peesik: wydawałoby się, że w tak prostej czynności jaką jest posługiwanie się miotłą, niewiele da się usprawnić. A jednak geniusz ludzki łamie stereotypy.
Pani sprzątająca przejście podziemne przy tak zwanym legionowskim dworcu kolejowym ma swój patent. Wpierw sprząta korytarz poniżej schodów, potem wspina się na górę i spycha niedopałki, puszki piwne, papiery w miejsce, które przed chwilą wysprzątała. Logistycznie - mistrzostwo swiata.
Jest jeszcze jeden sposob, na który pani dotąd nie wpadła. Można schody zasuwać miotłą pod górę.



sobota, 17 listopada 2012

z cyklu: ogłoszenia drobne...

A wystarczyło znaczek z Matką Boską dopiąć.
Naród katolicki. Nie ruszyłby.





forum rządzi, forum radzi, forum nigdy cię nie zdradzi...

pyta pani (jak zwykle):
Jak się pozbyć wibratora?
Ustawa mówi, że wszystkie elektroniczne sprzęty należy oddawać do specjalnych miejsc, bo nie wolno do śmieci wyrzucać. Sklepy mają obowiązek przyjmować zużyty jak się kupuje nowy. Ale kto zaniesie zepsuty wibrator do punktu utylizacyjnego albo sklepu jak będzie kupował nowy? Nawet do naprawy pewnie mało kto by zaniósł, nawet jakby był na gwarancji. 
Wie ktoś jak to wygląda?

forum troszku nie na temat:
Jak wygląda zużyty wibrator?
Pogryziony jest bardzo zębem czasu?

niedziela, 21 października 2012

dziś: nagły atak wściekłego mleczarza...



Plan na dziś: trafić do domu.
I to bynajmniej nie z powodu nadmiernego spożycia.

piątek, 19 października 2012

dziś: optymistycznie i to z dwóch powodów...

... po pierwsze mamy piątek.
Przede mną łyk-end czyli pora aby wreszcie - jak to czyni każdy rasowy mężczyzna - zwilżyć  wysuszony niczym tegoroczna rzeka Wisła,  przełyk.
Po drugie zwizytowałem strony sportowe Wyborczej i natknąłem się na entuzjastyczny spicz "Legionowo - miasto, które stawia na sport".
Nie powiem. Przyjemnie się czytało. Miód lał się obficie.

poniedziałek, 15 października 2012

Novia gol!..Novia gol!..Novia gol!..

Miliony ludzi nieustannie wyczekuje zapowiadanego na grudzień końca świata. Milionom innych ta kasandryczna wizja zwisa kalafiorem i po prostu robią swoje. Taki Felix Baumgartner skacze na główkę z wysokości trzydziestu dziewięciu kilometrów, w Monachium odbywa się kolejny piwny festiwal, a legionowscy kopacze mają szanse na mistrzostwo jesieni. Na razie tylko w grupie łódzko-mazowieckiej trzeciej ligi ale za rok...dwa...
Się pożyje, się zobaczy.
 
 
 
 
 

środa, 10 października 2012

teraz użyj głośników...


z cyklu: ogłoszenia drobne...


Się okazuje, że z tym kochaniem nie jest wcale tak łatwo jak śpiewał Piotr Szczepanik w piosence "Kochać". Nie jest łatwo niektórym.
Całe szczęście, że Opatrzność jest na podorędziu i nie spuszcza nas z oka. Ale co mają począć ci co nie chcą bawić się w żebraninę? A bezbożnicy?..
Obywatele! Bierzcie sprawy w swoje ręce. To i zdrowsze i przyjemniejsze niz zawracanie głowy Opatrzności własnymi problemami. Amen.
 :)

poniedziałek, 17 września 2012

dziś: poezja klozetowa...

to kolejny listopad,
a ja żem już z sił opadł
czekając na wielkie otwarcie
podobno już było
(sto osób mówiło)
choć napis wciąż straszy uparcie

Chcę donieść, że zawieszony na płocie miejskiego targowiska baner propaguje nieprawdziwą prawdę.
Prawdziwa prawda jest taka, że Rupieciarnia ma się dobrze od 6 listopada roku Pańskiego 2011.
Ci co ciągle czekają na jej huczne otwarcie, chcą wciągnąć darmowego szampana i kiełbaski w towarzystwie kropidła księdza proboszcza i wzruszonego Pana prezydenta będą zawiedzeni.



sobota, 15 września 2012

legionowska deskorolka...

Zanim zrobiłem fotki, poczytałem co to deck i grip, co to ollie i manual...