czwartek, 30 maja 2013

z ławki trenerskiej szczerze i bez owijania...

   Po ostatnim meczu, w którym Legionovia wygrała trzy do kółka z Orłem Wierzbica, trener Papszun udzielił się dosyć ryzykownie lokalnej prasie: "śmiałem się po meczu, że zawodnicy mogliby przyjechać bez trenera, a i tak odnieśliby w Wierzbicy zwycięstwo".
   Panie trenerze, chcesz pan mieć robotę? To proszę więcej tak nie spekulować bo istnieje całkiem spora grupa ludzi, która ma amputowane poczucie humoru.










niedziela, 26 maja 2013

z cyklu: obyczaje ludu polskiego...

Dziś aria na kilka gardeł męskich, cytrynówkę i pety po Marlboro. Miejsce akcji ulica Piłsudskiego każdego wieczora.




 


na straganie w dzień targowy, takie słyszy się rozmowy...


sobota, 18 maja 2013

legionowska noc muzeów czyli lata dwudzieste...lata trzydzieste...



   Żądny uczestnictwa w tegorocznej nocy muzeów zajrzałem na Mickiewicza 23. Oglądając pokaz mody w wykonaniu grupy rekonstrukcji historycznej Bluszcz z nostalgią westchnąłem nad elegancją tamtych lat. Współczesne dziewczyny generalnie z elegancją niewiele mają wspólnego, a ich spódniczki są czasami krotsze niż bokserki ich kolesi więc rozwodzić się o teraźniejszości nie ma i nad czym.

















niedziela, 12 maja 2013

co widać przez dziurkę w parkanie...

    Znika ostatnia biała plama w centrum miasta czyli tymczasowy parking u zbiegu Piłsudskiego i Mrugacza. Co będzie w tym miejscu pod koniec przyszłego roku? Budynek handlowo-uslugowo-biurowy z dużym parkingiem w podziemiu. Jak informuje inwestor będzie to rodzaj street-galerii.  Inwestycja przy Piłsudskiego wyprzedzi zarówno zapowiadaną od dwu lat galerię handlową lokalizowaną w pobliżu wiaduktu jak i rewitalizację bazarku przy Sowińskiego o czym przebąkują kupcy. Zdaje się, że za niedługo po mieście będzie się spacerować od galerii do galerii i od studia do salonu. Takie czasy nastali, że sklep z bułkami to galeria wypieków, fryzjer to studio fryzur, kosmetyczka to farma urody, a sklep z lustrami to świat luster.

 
 
 
 

czwartek, 9 maja 2013

z cyklu: Legionowo - podróż w czasie...

   Ktoś wyjął biało-czarne zdjęcie z szuflady i umieścił je w sieci. Zdjęcie nie zniewala urodą ale ma swoje lata i to jest jego walor. Warto się przyjrzeć co przedstawia.
Bohaterem jest tu mało przystojny budyneczek administracji osiedla Jagiellońska dawno już rozebrany. Nie ma też sklepu z żarówkami, ebonitowymi wtyczkami, kocami elektrycznymi i prodiżami  pruszkowskiej firmy Prumel stojacego w głębi po lewej stronie. Zniknęła osiedlowa kotłownia La Monte'a, budynki gospodarcze i magazynowe. Widoczna w perspektywie piaszczysta wydma przestała być wydmą. W pierwszej dekadzie XXI wieku powstał tam Ratusz, apartamentowce, a za nimi park miejski. Zmienił się nawet patron tego kawałka ulicy - socjalistę Władysława Broniewskiego zastapił żołnierz AK podpułkownik Edward Dietrich.

   Kontekst urbanistyczny sfotografowanego po latach fragmentu miasta,  położonego u zbiegu ulic Piłsudskiego i Dietricha tworzą: budynki szkolne oraz niska zabudowa osiedla mieszkaniowego z podziemnymi garażami, lokalami handlowo-usługowymi w parterze oraz mieszkaniami na wyższych kondygnacjach. Interesująco zaprojektowane tarasy izolują mieszkanców od ruchu ulicznego.




niedziela, 5 maja 2013

o tym, że Lenin ciągle wzbudza emocje...

   Naukowcy rosyjscy oznajmili właśnie, że są w posiadaniu kawałka meteorytu tunguskiego, który spowodował katastrofę w środkowej Syberii. Kto chce, niech wierzy w te rewelacje, dotąd takiego dowodu brakowało.
   Zwiedziłem dziś legionowski Portobello Market czyli pchli targ. Niczego co by przypominało meteoryt lub choćby jego fragment nie zobaczyłem. Natomiast jeden ze sprzedawców oferował mało używany portret wodza rewolucji pażdziernikowej w ramach z sosny syberyjskiej. Kiedy się zbierałem do obfotografowania Włodzimierza Uljanowa,  właściciel omal mnie nie nalał po mordzie i nie wdeptał w ziemię mojego Nikonka. Nie wiem co spowodowało takie emocje, nie dałem się jednak sprowokować i podążyłem za tłumem ratując sprzęt i zdrowie.








z cyklu: obyczaje ludu polskiego...

Pierwotnie lokal nazywał się "Bida".
Obecnie może pretendować do nazwy "Bida z Nędzą".
Nie byłem tam ale i chyba nie mam czego żałować.

 
 

piątek, 3 maja 2013

jak twierdzą rosyjscy uczeni...


... nadchodzi epoka lodowcowa.
Dlatego dziś schroniłem sie w Ratuszu. A tam jak to w maju - majówka. Z historycznym podtekstem.










czwartek, 2 maja 2013

łabądki dwa czyli...

... kolejne arcydzieło z nieprzebranej skarbnicy tak zwanego street artu.