środa, 31 lipca 2013

chłopcy silni jak stal...

oczy patrzą się w dal,
nic nie znaczy nam wojny pożoga.
hej, sokoli nasz wzrok,
w marszu sprężysty krok
i pogarda dla śmierci i wroga.
 
   Pomiędzy szarymi blokami osiedla Batorego dwadzieścia siedem lat temu odsłonięto metalową tablicę z godłem Polski Walczącej i nazwiskami trzech harcerzy Szarych Szeregów. Drugiego sierpnia 1944 roku zginęli w walce Zenon Kałamaja "Zienko", Sławomir Klejment "Huragan" i Zbigniew Zakrzewski "Arab" - chłopcy silni jak stal...
 



 

niedziela, 28 lipca 2013

z cyklu: znikające miejsca...

   Kwiaciarnia pani Ewy Chmielewskiej działała od roku 1989. Niby pod adresem Kopernika  ale wejście było od ulicy Piłsudskiego. Ni z tego ni z owego kwiaciarnia znikła i nie zdążyłem nawet zrobić fotki kiedy była w rozkwicie.















poniedziałek, 22 lipca 2013

a dla mnie dwa ogórki, cztery bułki i bilet do Sokółki...

   Zgodnie z nową strategią PKP,  nierentowne dworce mają być sprzedane lub nawet oddane w zamian za wyodrębnienie kas i poczekalni., inne  mają utrzymywać się z opłaty dworcowej (która funkcjonuje dopiero w założeniach) , największe stacje mają zmaksymalizować wpływy z najmu powierzchni komercyjnej i reklamy outdoorowej i dokładać się do tych mniej rentownych. Na ponad dziewięćset czynnych dworców kolejowych tylko siedemdziesiąt radzi sobie dobrze. Reszta? Siąść i płakać...

   Legionowski obiekt dworcowy ma być jednym z pierwszych w Polsce wybudowanym od podstaw przez jednostkę samorządu terytorialnego.
Czy nasi samorządowcy mają już pomysł na jego zagospodarowanie?







czwartek, 18 lipca 2013

lipiec miesiącem sezonowych wyprzedaży...

   I jeśli się niebawem okaże, że po okresie słonecznej pogody, kraj nasz nawiedzą chłodne poranki i oziębłe zmierzchy, a biura podróży zaczną bankrutować to wszystkiemu winna jest nieodpowiedzialna pani ze sklepu z okularami.


wtorek, 9 lipca 2013

ręce precz od naszych trawników!..więcej szacunku dla naszych samochodów!.. Balcerowicz musi odejść!..


   Właśnie roztoczyłem nieoficjalny patronat medialny nad akcją protestacyjną w obronie blokowego trawnika. Protestujące panie miały opory żeby wystawić się na czujne oko kamery poprzestałem więc na fotce samego corpusu delicti.
   Ponieważ życie jest jednak wielowymiarowe, dla równowagi postanowiłem zamieścic tu inną fotkę,  co parę dni temu wpadła mi w ręce. Fotkę, będącą w zupełnej opozycji do tej pierwszej.

   A tak na poważnie,  patrzę na to co się dzieje na Piłsudskiego,  jakość komunikacji między urzędem, a obywatelem - fatalna, arogancja władzy - jak stąd do Juraty. Całość smutna i żenująca. Pewnie, że urzędnicy nie muszą konsultować się z mieszkańcami w każdej sprawie. Mielibyśmy wtedy kompletny paraliż miasta bo wola mieszkańców nie jest nigdy jednolita. Nikt jednak nie może być zaskakiwany przedsięwzięciami, które będą mialy wpływ na jego życie codzienne. Rzetelnej informacji i szacunku dla mieszkanców w tym przypadku zabrakło.
U nasz - panie - takie pojęcia jak mediacja w obliczu konfliktu, budowanie porozumienia między władzami samorządowymi, a społecznoscią lokalną, partycypacja obywatelska to tylko w słownikach....






niedziela, 7 lipca 2013

o tym, że lato ma swoje implikacje...

   Lato w mieście - z powodu tropikalnych temperatur ale też zwyczajowo o tej porze rozbabranych inwestycji drogowych, zwyczajowego o tej porze braku ciepłej wody w kranach, zwyczajowych ograniczeń w komunikacji, zwyczajowych urlopów sklepikarzy etc. - wyzwala w ludziach najdziksze instynkty.
   Zwyczajowo obywatele o tej porze roku opierdalają się słowami na ka, cha i pe, częściej niż zimą i wiosną. Ostatnio najwięcej wyrazów na ka słyszałem z ust sfrustrowanych kierowców w pobliżu Pomnika Glazurników Polskich ( czytaj Błękitnego Centrum ) gdzie panowie rencyma krzepkiemi modernizują właśnie skrzyżowanie Piłsudskiego z Jagiellońską.