poniedziałek, 30 marca 2015

piardnięcie na szczytach...

    Wiosna, panie sierżancie. W przyrodzie ruch w interesie, a  naszego Pana prezydenta podobnież zwis ogarnął. Znaczy wypalony jest i się mu zwyczajnie nie chce, znaczy cienki jak żyletka Polsilwer. Tak donoszą ci, co studiują życie legionowskich elyt. Pan prezydent ponoć niedługo uczyni nas sierotami
i rozgląda się za innym zajęciem.
Po prawdzie tyrać trzynaście lat przy jednej robocie? Co za dużo to i świnia nie zeżre, że skonkluduję obrazoburczo. Jednak w tym wypadku to humbug. Tyle tam prawdy,  co życia w muszce owocówce. Rezygnować na początku kadencji? Z takich konfitur?..

niedziela, 29 marca 2015

nie będzie bogaty pluł nam w twarz...

    Na styku ulic Siwińskiego, Husarskiej i Zwycięstwa,  na osiedlu Sobieskiego powstaje luksusowa rezydencja „Faktoria” z 132 mieszkaniami. Już się niektórzy jarają jak Rzym za Nerona. No bo czego tam panie nie będzie... normalnie szał ciał i uprzęży. Konsjerż pana wpuści lub nie wpuści jak wyglądasz na ciecia, na wewnętrznym dziedzińcu place zabaw i mini boiska, fontanna, podziemny garaż, ochrona, przestronne balkony i loggie, cichobieżne windy.  Ostatnie, czwarte piętro rezydencji w całości zarezerwowano dla 2-poziomowych apartamentów, na parterze same luksusowe sklepy. No wypas obrzydliwy i piórka w pupce. Nie ma się do czego przyczepić? Jest! Już zacieram rączki. Już endorfinki buzują jak szalone. W naszym pueblo powietrze jest podłe jak w większości polskich miast i miasteczek. Czasami zanieczyszczenia osiągają poziom niebezpieczny dla zdrowia. Winien jest kiepskiej jakości węgiel jakim palą autochtoni albo przestarzałe piece, a najczęściej i jedno i drugie. A więc powiew luksusu będzie się mieszał rezydentom ze smrodkiem spalin,  wielopierścieniowymi węglowodorami aromatycznymi, metalami ciężkimi czy innymi dioksynami i furanami.
I to jest sprawiedliwe.







z cyklu: moje boje...

    Kolejne piwo z serii "Szlachetne gatunki z Roztocza"z browaru w Zwierzyńcu, który jest częścią lubelskiej Perly. Piwo klasyfikowane jako górnej fermentacji ciemne brown ale. Producent sięgnął zdaje się do historii browaru bowiem pierwszym piwowarem był tam Anglik
Barwa ciemno-rubinowa. Piana piękna ale niestety krótkotrwała. Smak gorzkawy, wytrawny z posmakiem żelaza jakby mało treściwy, rozwodniony. Po dzikim ale wierzgać nie będziem ale cena...
Alkohol 4 %
Ekstrakt 11%
Butelka 0,5 l
Kupione w markecie Mila ul. Warszawska 66
Cena 3,29 PLN





wtorek, 24 marca 2015

na marginesie pewnych wydarzeń czyli Legionowo w czołówkach mediów...

    Po tragicznej w skutkach interwencji legionowskich policjantów, podczas której młody chłopak połknął paczuszkę z marihuaną i zadławił się nią śmiertelnie, zbolały nasz Pan prezydent fotografuje się z rodziną nieszczęśnika, obiecuje wsparcie miasta i proponuje w Ratuszu debatę o bezpieczeństwie. Szykują się grube rozmowy i parę kresek poparcia.
Podrzucam parę tematów, które Pan prezydent, superhiroł i chłop z jajami do kolan, da radę w debacie przeforsować i uszczęśliwić nimi już podczas najbliższych dni Legionowa. Koszta będą niewielkie, a burgermajster zyska aplauz i głosy części wyborców.
      1. Wspólne palenie skrętów pod hasłem "Palmy zioło - będzie wesoło."
      2. Rzuty do celu. Celem policjant.
      3. Gra miejska "Gdzie kupić i nie przepłacić."
      4. Na koniec imprezy bukiet pieśni kibolskich jako element integrujący mieszkańców legionowskich osiedli. Wykon w terenie ze wsparciem aparatury nagłaśniającej.

Sukces marketingowy murowany.


niedziela, 22 marca 2015

a w temacie "Ruchu" bezruch...

    "Ruch" to marka zasłużona i znana każdemu. Związana z polskim rynkiem niemal od stu lat. To legenda. Kioski "Ruchu" były w swoim czasie ważnym miejscem w życiu każdego miasta. Tylko tam kupowało się gazety, papierosy, pocztówki, kosmetyki, bilety autobusowe, tabletki od bólu głowy, filmy do aparatów fotograficznych i baterie. Tam, u zaprzyjaźnionej pani kioskarki, w "teczkowej prenumeracie" odbierało się Przekrój i Politykę.
Czy pamięta ktoś jeszcze bryłę kiosku "Ruchu"? Tę kultową z małym okienkiem i  charakterystycznym logo pod drewnianym daszkiem? Tę budkę z biało-czarnego zdjęcia poniżej?


Taki kiosk spotkać można gdzieś na działce gdzie robi za altankę. Albo  na wiejskiej budowie gdzie kończy swój żywot jako budka stróża.
    Wprawdzie ja takiego cuda  w naszym pueblo nie widziałem ale podobno są. Są już kioski "Ruchu" w których można wypić kawę z ekspresu i mrożoną fantę, odebrać paczkę, zapłacić rachunki. No czacha dymi. U nasz, panie, siermięga, koszmar i samoróbka. Na legendę defekować nie wypada ale żeby kupować w takim jak ten z ulicy Wysockiego należy wykazać się ogromnymi pokładami samozaparcia.















Uliczne kioski powoli znikają z krajobrazu miasta. Ich role przejęły supermarkety. Ostatnio taki punkt wyparował ze skrzyżowania ulic Słowackiego i Sowińskiego. Szkoda?



wtorek, 17 marca 2015

na marginesie pewnych wydarzeń...

    Dwudziestu jeden zatrzymanych demonstrantów, sześciu rannych policjantów, petardy, fruwające butelki, uszkodzone radiowozy, zniszczona elewacja legionowskiej komendy to konsekwencja tragicznego wydarzenia, które miało miejsce tydzień temu. Policjanci próbowali wtedy zatrzymać młodych mężczyzn podejrzewając, że mają przy sobie narkotyki. Interwencja zakończyła się tragicznie. Zginął 19-letni Rafał. Szkoda. Zupełnie niepotrzebnie.

Matka chłopca w rozmowie telefonicznej dla jednej z telewizyjnej stacji informacyjnej:
- Wiedziała pani, ze syn bierze narkotyki?
- Oczywiście. Lepiej, że palił marihuanę niż miał się upijać i włóczyć po rynsztokach. Przecież to także lek.

Ręce i spodnie mogą opaść.



niedziela, 15 marca 2015

z cyklu: zapraszamy do reklamy...

Pan listonosz zaszczycił moją skrzynkę ulotką. Troszku makabryczną.


Fundują znieczulenie czy na żywczyka?

czwartek, 12 marca 2015

z cyklu: zapraszamy do reklamy...

 W zasadzie piwo to słód, woda i chmiel. Czas? Ja bym się przy tym nie upierał.


czwartek, 5 marca 2015

kozak wielosezonowy...

    Na tle innych kozaków świetnie wypada nasz lokalny kozak Roman S. Ten zawsze na plusie. Ostatnio coś koło 73%. Mody się zmieniają, a on nie do zdarcia. Bo to nie zwykły kapeć, nie bucior do onucy, to kozak zahartowany we wspinaczkach, produkt nieprzemakalny od dobrych stylistów. Świetnie wypada w towarzystwie proboszczowych, wypastowanych pantofli, dobrze się komponuje z oficerkami, a nawet z trzema paskami. Kozak kosztuje gminę 148,382 tys. zł brutto rocznie.


środa, 4 marca 2015

z cyklu: zapraszamy do reklamy...

    Syndrom współczesności? To internetowi gęgacze. Każdemu z nich wydaje się być ekspertem od wszystkiego i wszędzie zabierać głos aby swoją wiedzą ratować świat, dzielić się nią dla dobra ludzkości, a szczególnie dla poprawienia sobie samopoczucia.
Błysnę więc i ja. Dziś magiel.
I pomyśleć proszę Państwa, że są między nami tacy  - tu się obrócę szczególnie do młodzieży -  co to magiel kojarzą wyłącznie w kategoriach młócki towarzyskiej lub politycznej. Magiel proszę Państwa to rodzaj usługi polegającej na mechanicznym lub elektrycznym wygładzaniu (prasowaniu) bielizny pościelowej, obrusów, zasłon...
Błysnąłem. Dobranoc Państwu.