czwartek, 20 stycznia 2011

czwartek dniem sportu...





Gdyby nie legionowska Arena deficyt sportowych doznań byłby w mieście okrutny. Emocjonowaliby nas siermiężni kopacze Legionovii ewentualnie koszykarscy gladiatorzy KS Legion. Żeby zobaczyć zagrania Zagumnego, Ruciaka, Łomacza czy Hardy'ego trzebaby kopnąć się do stolicy.
Pokrzepiony dumą nawet nie zauważałem psiego gówna co jak zwykle słało się gęsto kiedym wracał z meczu Jastrzębski Węgiel - ZAKSA Kędzierzyn.

peesik: drugi mecz odpusciłem żeby zobaczyć w telewizorni naszych mistrzów od hend bola.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz