sobota, 31 grudnia 2011

za sto dziesięć minut Nowy Rok!..

taki paryski Luwr odwiedza rocznie coś koło ośmiu i pół miliona turystów. z dzielenia wychodzi, że to dwadzieścia trzy tysiące osób dziennie.
Legionowo nie Paryż, a mój blog nie Luwr. przeciętnie każdego dnia puka tu pięć osób. porównanie więc żadne ale czy mam płakać z tego powodu? wcale. strasznie byście mi zadeptali podłogę:)

wielka buźka dla tych co mnie odwiedzają!
trzymajcie się! to pewne, że końca świata nie będzie!

środa, 28 grudnia 2011

z cyklu: ogłoszenia drobne...

Obywatelu!
ulżyj swojej kieszeni!
nie czekaj na Nowy Rok! zachoruj już dziś!

peesik: kolejki do apteki jednakowoż nie zauważyłem.

wtorek, 27 grudnia 2011

święta po wodzie i po...wódzie...

tegoroczne święta spędzaliśmy tradycyjnie. był karp w galarecie i pierogi, a policja państwowa wygarnęła koło tysiąca pijusów zza kierownicy. jedyny tłum jaki widziałem w mieście w drugi dzień Świąt, okupował sklep monopolowy na Piłsudskiego, ten "po schodkach".
poza tym szaro, buro i ponuro. nawet choinka przed Ratuszem, rzęsiście rozświetlona dwa tygodnie przed Świętami, w samą wigilię zgasła jak nadzieja na lepszy rok.
kiszka, że tak powiem.

wielkie polowanie na świerki...

poniedziałek, 26 grudnia 2011

teraz użyj głośników...

wigilia w mieście...

do wydarzenia potrzebny będzie kawałek rynku, ksiądz proboszcz, prezydent miasta, stajenka z zawartością, urodziwy anioł i parę koszyków z opłatkiem.
w tym roku tłumnie zjechali też legionowscy strażacy żeby pokwitować Mikołajowi odbiór nowej polewaczki.


poniedziałek, 19 grudnia 2011

ząb, zupa zębowa... dąb, dupa dębowa...

Ząb jest niezwyczajny. Można powiedzieć, że to przedni ząb. Może nawet jedynka wśród wszystkich zębów świata. Przez kilkadziesiąt lat służył Karolowi Wojtyle i z tej przyczyny ma ponoć właściwości cudowne.
Ksiądz Tomasz Chciałowski, proboszcz parafii Matki Bożej Fatimskiej w Legionowie znalazł nowatorski sposób na udostępnianie wiernym relikwii Jana Pawła II. Jak ktoś będzie chciał, może wziąć relikwie do chorego, który na przykład leży w szpitalu. Będzie mógł zostać z nimi w kościele albo zabrać na całą noc do domu. - Można będzie przytulić się do relikwiarza i szczerze wypłakać przed nim - zachęca ksiądz Chciałowski.




No, no...
Gdyby dentyści Karola Wojtyły przewidzieli karierę kardynała, mogliby zrobić fortunę na dilerce świętościami.

niedziela, 18 grudnia 2011

ci heca z tym Celsjuszem...

Popatrzcie Państwo na oba zdjęcia. Czymś się różnią?
To górne pstryknięto dziś czyli osiemnastego grudnia. To dolne - w tym samym miejscu ale rok temu.

środa, 14 grudnia 2011

z cyklu: polska kolej siermiężna...

W poniedziałek było święto. Nowy rozkład jazdy jednak zadziałał i odtrąbiliśmy narodowy sukces. Za to dziś, pociąg którym dojeżdżam z Dworca Gdańskiego, z prędkością światła minął stację Choszczówka i zatrzymał się w mazowieckich polach. Żeby pasażerowie nie pogubili się w chaszczach, dziarski maszynista musiał cafać, co zdarzyło mi się widzieć pierwszy raz w życiu.
Rzecz ujmę patetycznie: poniedziałkowe święto dziś przykrył kurz codzienności.

wtorek, 13 grudnia 2011

z cyklu: dizajn gminny...

Dziś trochę podpierdolę tych co parkują na dziko dewastując teren od ulicy Krasińskiego aż do stacji Orlenu. Podpierdolę tych co rozjeżdżają zieleń, ścieżkę rowerową i chodniki dla pieszych. Przy okazji podpierdolę naszych strażników miejskich, którzy zamiast opierdolić tych kierowców co to ich dwa zdania wyżej podpierdoliłem, sami opierdalają się, gawędząc w budce dziadka parkingowego Parkingu Nr1.
No to wypierdoliłem z siebie trochę żółci i już spokojnie opierdolę pszeniczniaka.


poniedziałek, 5 grudnia 2011

forum rządzi, forum radzi, forum nigdy cię nie zdradzi...

niezorientowana Pani pyta:
- Czy piekłyście w ciąży? Mój mąż słyszał, że nie można, bo tak jak podczas okresu wychodzi zakalec. I że dziecku może coś się stać. Jak było u was?

i co na to Forum?
- Dziecku może wyrosnąć trzecia noga, jak się robi galaretkę z nóżek.
Absolutnie nie można piec w ciąży! A już murzynka to szczególnie! Może urodzić się czarne.

środa, 23 listopada 2011

z pośpiechem doradcy kredytowego...

Wygląda na to, że widok peronowej rampy oblepionej parkującymi autami już niedługo zniknie z krajobrazu miasta. Wizja dworca kolejowego wreszcie nabiera konkretów, czyli jest dobrze. Pojawiły się też konkretne wątpliwości, czyli dobrze nie jest.
Jak to możliwe, że podczas konsultacji z mieszkańcami, promowano parking na niemal dwa tysiące miejsc po to żeby po ich krytycznych uwagach, z lekkością programu "Kawa czy herbata" rozważać wersję o połowę mniejszą? Różnica jest znacząca na tyle żeby zadać sobie pytanie czy ktoś tu sprawę przemyslał czy też działa na łapu-capu? A dlaczego tysiac dwieście, a nie tysiąc trzysta sześćdziesiąt albo tysiąc pięćset? Jeśli ten większy obiekt odpowiadał potrzebom miasta to ten mniejszy powinien być przymały. I odwrotnie. Jeśli mniejszy obiekt okaże się wystarczający to ten większy musiał być na wyrost. Innych możliwości nie ma bo takie obiekty projektuje się dokładnie prognozując potrzeby.
Odnoszę wrażenie, że miasto działa bez strategii, z pośpiechem doradcy kredytowego, który mówi bierz pan kredyt teraz bo za miesiąc będzie drożej.

niedziela, 20 listopada 2011

sobota, 12 listopada 2011

z cyklu: dizajn gminny...


Chopin czy Szopen?
Może rozstrzygnąłby sam zainteresowany.
Tyle, że chłop dawno nie żyje.

forum rządzi, forum radzi, forum nigdy cie nie zdradzi...

Młody pyta:
Mam 18 lat i mój mały cały czas rośnie. Już ma 34cm. Co mam w tej sytuacji zrobić?

Forum uświadamiająco:
Słuchaj... Bo to się robi od siebie - do siebie, dłonią zwiniętą w trąbkę, a nie turla w obu dłoniach jak ciasto na pierogi...

piątek, 11 listopada 2011

dziś pocztówki patriotyczne...



Mogło być radośniej.
Ale nie było.

niedziela, 6 listopada 2011

trochę w kwestii sprzedaży bezpośredniej...

Od dziś możemy zdzierać podeszwy na legionowskim pchlim targu. Debiut nie wypadł zbyt okazale. Choć pogoda była wspaniała to frekwencja mizerna. No ale mało rzeczy może się równać z taką na przykład Hanką Mostowiak. Frekwencja na jej jutrzejszej filmowej śmierci zapowiada się spektakularnie wysoka.
Wsród gmerajacych w starzyźnie wypatrzyłem samego Pana prezydenta. Potem okazało się, że prawdziwym powodem, dla którego prezydent pofatygował się na bazar nie był zakup przechodzonych kaloszy tylko wywiad dla Kuriera Mazowieckiego.

wtorek, 25 października 2011

z cyklu: ogłoszenia drobne...

a może by tak słowniki ortograficzne?..
ryzyko zrobienia błędu w wyrazie słownik jakby mniejsze.

niedziela, 16 października 2011

poniedziałek, 10 października 2011