niedziela, 6 listopada 2011

trochę w kwestii sprzedaży bezpośredniej...

Od dziś możemy zdzierać podeszwy na legionowskim pchlim targu. Debiut nie wypadł zbyt okazale. Choć pogoda była wspaniała to frekwencja mizerna. No ale mało rzeczy może się równać z taką na przykład Hanką Mostowiak. Frekwencja na jej jutrzejszej filmowej śmierci zapowiada się spektakularnie wysoka.
Wsród gmerajacych w starzyźnie wypatrzyłem samego Pana prezydenta. Potem okazało się, że prawdziwym powodem, dla którego prezydent pofatygował się na bazar nie był zakup przechodzonych kaloszy tylko wywiad dla Kuriera Mazowieckiego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz