wtorek, 12 marca 2013

z cyklu: znikające miejsca...

Są niby wpisane do rejestru zabytków. Znaczy to, że ich właściciel czy użytkownik zobligowany jest przeprowadzać prace konserwatorskie, restauratorskie oraz roboty budowlane (przy ścisłej współpracy z wojewódzkim konserwatorem zabytków), aby zapewnić zabezpieczenie i utrzymanie zabytku oraz jego otoczenia w jak najlepszym stanie.
Budynki w rejonie ulic Strużańskiej i Wąskiej są ostatnimi zabytkami XIX wiecznej koszarowej zabudowy Legionowa. Niby chroni je właściwa ustawa. Niby przejmują się stanem budynków radni, przyjmując Gminny Program Opieki nad Zabytkami. Niby obiekty wizytują ekipy z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. Niby prywatny deweloper, który nabył obiekty też "dokłada starań". Niby cała litania zachwytów, niby wszyscy walczą jak lwica Elza, a jednak złodzieje kradną co się da, a dewastacja przebiega w tempie zastraszającym. I pewno będzie jak w znanej bajce Krasickiego gdzie wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły.

Podobno nad ruinami unoszą się duchy znanych pilotów balonowych - Hynka, Burzyńskiego i Pomaskiego, którzy w latach trzydziestych tu mieszkali. Kiedyś rozsławiali Legionowo teraz złorzeczą władzom miasta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz