niedziela, 17 listopada 2013

z cyklu: znikające miejsca...

Stuk-stuk, stuk-stuk...rytmicznie stukały koła wagonu.
Kiedym spytał ojca skąd to stukanie,  ten po namyśle powiedział:
- Widzisz synu, wszystko przez arytmetykę. Jak wiesz,  obwód koła to dwa pi er (O=2πR). Liczba pi to trzy z hakiem. I ten hak właśnie tak stuka o szyny w czasie jazdy.
Rozdziawiłem gębę ze zdumienia bo wszystko wydało mi się jasne, a My Loving Father będący raczej mizernego wzrostu w jednej chwili wyrósł w moich oczach na giganta.
To wesołe stukanie oprócz nieczynnych toalet oraz piwa "Żywiec" dostępnego wyłącznie w wagonach "Warsu" i nigdzie indziej  było przez długie lata domeną kolei państwowych.
Dziś wagony Szybkiej Kolei Miejskiej toczą się niemal bezszelestnie, toalety mamy skuteczne nawet na postoju, a piwo reklamują w każdym spożywczaku. Ubywa za to nierentownych kolejowych szlaków, dworcowych budynków,  nastawni, parowozowni...

Jak w czasach zamierzchłych wyglądało miejsce, wokół którego dziś powstaje Centrum Komunikacyjne?
Zdjęć jest mało. To, co się zachowało można obejrzeć w legionowskim Muzeum Historycznym.

Od góry: pierwszy budynek dworca Jabłonna z roku 1887 zniszczony doszczętnie w roku 1915, niżej - funkcjonujący niemal do II wojny światowej barak dla zawiadowcy i kasjera, uzupełniony wagonem stanowiącym poczekalnię dla podróżnych, najniżej peron kolejowy ze zmienioną już nazwą miasta.





 
 

1 komentarz:

  1. W I tomie Rocznika Legionowskiego jest zdjęcie ze zbiorów p.Szklarka,gdzie jest widoczny front budynku stacji.tej drewnianej i perony.Zdjęcie zrobiono w roku 64lub 65.Popatrzyłam z sentymentem..narewa.

    OdpowiedzUsuń