czwartek, 1 maja 2014

niech pieśń wychwala dzieło nowe czyli lody w Limoni...

   Na fejsie wyczytałem, że to będzie pierwsza liga, że oesu i że majtki z głów. Poszedłem i sprawdziłem nową lodziarnię Limoni. Czy tak będzie zawsze, że jedna solidna porcja w Limoni równa się dwóm nędznym porcjom u konkurencji tego nie wiem. Cena pięciu złotych jednak do czegoś zobowiązuje. Nieprawdaż? Smakowo Limoni chyba nie mają w mieście z kim powalczyć chociaż wybór na razie nie jest zbyt wielki i ogranicza się wyłącznie do klasyki.  Lody są esencjonalne i naprawdę pyszne. Kiedy jednak zapytałem pana w kapelusiku ( wyglądał mi na najbardziej zorientowanego w tym lokalu) o lodowe desery, włoską kawę, ciasta,  facet był zakłopotany.
Czy to będzie lokal klimatyczny? Raczej nie. Bardzo oszczędne wnętrze, miła ale zestresowana obsługa, brak hot spota, obrzydliwy ceglany mur w ogródku...
Plusem jest parę metrów kwadratowych piaskowej plaży i możliwość zamówienia w innym języku niż polski (słyszałem go na własne uszy).



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz