piątek, 25 stycznia 2013

stoi na stacji lokomotywa, chciałaby jechać - rozkazu nima...

Dzisiejszy strajk kolejarzy wzbudził tyle samo emocji co ubiegłoroczne grzybobranie. Pasażerowie przyzwyczajeni już do bałaganu i kolejowej niemocy, bez większych awantur spędzili dwie godziny na przymusowym studiowaniu rozkładów jazdy.

Każda okazja może być jednak dobra żeby sobie trochę powspominać. Niemal równe trzy lata temu między Dworcem Gdańskim i Legionowem zaczęła swoje życie linia kolejowa S-9. Tabor był poskładany z wysłużonych wagonów z Opola, Łodzi i Białegostoku, a konduktor przy zmianie kierunku jazdy przenosił kasownik do przedziału służbowego na drugim końcu składu. Bilet kosztował wtedy 2,80.
Dziś jeździmy klimatyzowanymi Elfami, kasownik jest przy każdych drzwiach, a za tę przyjemność płacimy 4,40 co już aplauzu nie wzbudza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz