wtorek, 27 kwietnia 2010

na trawniku taki kwiatek


pan sprzedawca ma stragan na trawniku i widok na legionowski Ratusz. pan sprzedawca przegarnia grejfruty, układa pęczki szczypiorku i byc może nie zdaje sobie sprawy z tego, że jego stragan dewastuje trawnik i przestrzen publiczną. czasem przycupnie w trawce obok pana sprzedawcy autko jego znajomego, chociaz metr dalej jest sklepowy parking. trawka koło straganu dopiero co nabrała zielonego koloru ale niedługo bedzie tu brzydko, łyso i generalnie wujowo.
zasady handlu na terenie miasta okreslają szczegółowo uchwały Rady Miasta. czy ktos z urzędników pomyslał zanim zezwolił na dewastacje tego miejsca?

chciałoby sie życ w panstwie, ktore mobilizuje się nie tylko od swięta, w czas pospolitego zrywu. chciałoby się życ w panstwie, ktore umie sobie poradzic z psim gównem na trawniku, wrakami samochodowymi na parkingach, natrętnymi handlowcami...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz