wtorek, 21 czerwca 2011

kolej łączy...kolej zbliża...

Kiedy wtulony w szerokie biodra pewnej pani kołysałem się na rozjazdach, kiedy na łukach i zakrętach zapierałem się o jej sprężyste uda, kiedy na zwrotnicach podskakiwałem wraz z jej nieopancerzonym biustem wtedy...
Wtedy pomyślałem sobie, że nawet podróż o siódmej rano zatłoczoną linią Legionowo -Warszawa Gdańska może mieć swój urok.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz