czwartek, 9 grudnia 2010

się bywa, się widzi, się wie...

dziś jak zwykle miałem bliskie spotkanie z komunikacją.
między peronami pałętał się nieduży biały pies z krótko przyciętym ogonem. pociąg miał nadjechać za parę minut, a zwierzak miotał się w pułapce.
czasu było coraz mniej. ludzie bruździli właścicielowi, pokrzykiwali na wystraszonego zwierzaka, tupali, gwizdali, pies warczał i susami pokonywał zaspy, biegnąc w tę i z powrotem.
wreszcie jakiś chłopak zeskoczył z peronu i przegnał czworonoga w bezpieczne miejsce. ludzie na moment ucichli, potem zadowoleni z siebie wrócili do porannego ględzenia o wszystkim i niczym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz