środa, 29 grudnia 2010

z cyklu: podoba mi się...




że z mrozem się nie znosimy wszedłem więc do mocno rozgrzewającego sklepu.
sklep nazywa się "Inny świat". kiedyś sprzedawano w tym miejscu zimną glazurę dziś gorącą kawę i energetyzujące alkohole.
w sympatycznej przestrzeni umieszczono kilka stolików z wygodnymi fotelami, na tablicy kredą wypisane menu. jest designersko, przytulnie, nowocześnie.

peesik: z wyższej półki można sięgnąć po Bollinger Champagne. tym samym trunkiem kusi dziewczyny James Bond.
sklep, winebar, cafe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz